Rowerem na targ i do muzeum – dzień Teresy.

Dzisiaj wybrałam się, oczywiście moim miejskim rowerem Creme, z Orłowa na Halę Targową, aby zaopatrzyć się w świeże owoce i warzywa. Szkoda,że w tym rejonie nie ma żadnego stojaka ani parkingu dla rowerów! Przynajmniej ja nie znalazłam żadnego.

Przypięłam więc pojazd do balustrady i ucieszyłam się, że dla roweru jest dużo łatwiej i szybciej znaleźć miejsce postojowe niż dla samochodu.

Kupiłam co trzeba (koszyk przy rowerze był pełen) i zadowolona wróciłam do domu.

Po południu pojechałam rowerem z przyjaciółmi z Klubu Seniora do Muzeum Miasta Gdyni na ciekawą komedię romantyczną pt. „Pracująca dziewczyna” w reżyserii Mike Nichols’a. Powrót wieczorem, ścieżką rowerową był bardzo przyjemny i romantyczny. Włączyłam światełka i chociaż było już ciemno, nie bałam się, bo przecież jechałam rowerem.